środa, 3 marca 2010

(Nie)poważne rozważania o smokach.

Jak kto woli i do woli. Napisano przecież tomiska o smoczyskach. Na przemian strasząc nimi lub je pod niebiosa chwaląc. Nie ma kultury, która by mogła się obejść w przeszłości bez tego uroczego gada. Istnieje w Europie i pożera stada dziewic, a czasem w bezmyślnej łapczywości jakiegoś paskudnego barana. W jednym i drugim przypadku robi to po to, by mógł się jakiś mężny rycerz lub szewczyk wykazać. No i oczywiście otrzymać pół królestwa i rękę jedynej już dziewicy z okolicy czyli królewny. Z greki Drakan to bystrooki czyli wiadomo dlaczego smoki się sadza by skarbów pilnowały. I czy umieścił je tam bóg czy człowiek, nieważne bo w konsekwencji znów ktoś przjezdżał czy przychodził, by je zabić. Przedziwna konsekwencja, czasami mam wrazenie że to być może był taki naturalny poligon do ćwiczeń , z którego potem można było sobie uszyć buty , naprzykład. Zawsze jego zabicie miało wymiar materialny dla zabijającego. Okrutna, ludzka obłuda by znależc powód do zdobycia bogactwa. I w tym momencie rodzi mi się w głowie teoria spiskowa, że może ten sam śmiałek, który pokonał smoka wcześniej był pogromcą tych nieszczęsnych dziewic. Nawiasem mówiąc faktycznie ryzykowny stan w tamtych czasach. Cały czas mimo tych krwawych, smoczych opowieści więcej sympatii we mnie do smoków niż wybawców od nich. Mam jakąś wewnętrzną wątpliwośc co do oprawców. Nie wiem do końca kto nim jest ? Nieszczęsny los europejskich smoków tak różny od ich cesarskich pobratymców z Dalekiego Wschodu. Wschód je czczcił, uważając ich za swoich protoplastów. Były związane z żywiołem wody i w związku z tym wszystkie wodne miejsca przezeń zamieszkane. Totalny natłok smoków, w jakimś sensie też pilnujących skarbów, bo przecież bez wody nijak żyć człowiekowi. I nikt ich z tamtąd nie przeganiał, łbów nie ucinał i nie niszczył zaciekle. Zastanawiające, nawet jeżeli smocza historia jest tylko mitem.
Dlatego w moim domu jest miejsce dla Aniołów i smoków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

:)