czwartek, 4 marca 2010

A możeby tak : zwierzątko na dzisiaj


Na pewno istnieje też jakaś systematyka, która przypisuje dniom zwierzęta. Są opiekunowie zwierzęcy jakiś większych cykli jak miesiąca u Indian czy roku np. zodiak chiński gdzie rozpanoszył się Tygrys . Może źle to ujęłam, bo lubię Tygrysa a ponadto żeby było zabawniej to właśnie chciałam na dzisiaj wytypować jego zminiaturyzowanego krewniaka, kota. Ale osobiście nie spotkałam zwierzęcych patronów dnia. Może to indywidualna wewnętrzna potrzeba tylko moja. Czasami zobaczę jakieś zwierzę lub ptaka i jego zachowanie odczuwam jak znak dla mnie, na to co się wydarzy w najbliższych godzinach lub na dniach. Dziś to był czarny kotek z białą krawatką i takimi łapkami,a właściwie kotka. Od ubiegłego roku odwiedza w miarę systematycznie mój ogród. Czasami zastawałam ją siedzącą na schodach. Zawsze jednak natychmiast uciekała, gdy wykonywałam ruch w jej stronę. Więc obserwowałam przez okno jak czujnie się skrada, rozgląda dookoła albo przy płocie siada i przysypia. Byłam jesienią(?) świadkiem zalotów do niej ogromnego kocura, stąd wiem że to kotka. Absolutnie nie chciała z nim zawierać żadnej znajomości :) Potem przyszła zima i mrozy. Zaglądałam z niepokojem na ogród, ale ona nie przychodziła.
A dzisiaj patrzę i oczom nie wierzę, przyszła kotka ! Siedzi na środku ogrodu i rozgląda się po bokach. Wygląda jakoś inaczej, jest śliczna i taka puszysta. Na szyi ma czerwoną obróżkę- kokardkę, zdecydowanie przesuniętą w poprzek. To chyba wynik kocich harców kotki na ogrodzie. Bardzo się cieszę, że znalazł się dom dla ogrodowej kotki. Widać, że trafiła w bardzo dobre ręce. Także widać, że nie zrezygnowała ze swoich przyzwyczajeń myszkowania po okolicy. Kiedy po dwóch godzinach wyjeżdżałam, ponownie widziałam ją na ogrodzie ze śladami pobytu na pobliskich polach i budowie. Wsiadając do auta pomyślałam, że to bardzo dobry znak na dzisiaj. Można liczyć na ludzkie serce i można się udomowić nie rezygnując z wolności :)

1 komentarz:

  1. zwierzęta zdecydowanie dają znaki, ja jak zobaczyłam sowę (!) ostatnio,to spędziłam cały dzień w bibliotece nie mając tego do końca w planach ;)

    OdpowiedzUsuń

:)