poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Kolory Życia

Życie jest barwą jak te cudowne kwiatki na tle błękitnego nieba. Nie wiem jak nazywa się to piękne fioletowe cudo rosnące w moim ogrodzie, a jestem ciekawa , bo wierzę że każde imię czy nazwa jest integralną częścią całosci . Wszystko co żywe pnie się ku słońcu i niebu, lecz mocno i nierozerwalnie związane jest z ziemią. Siedziałam wczoraj na ogrodzie odurzona słońcem, szaleństwem motyli, które wirowały w jakimś niesamowitym tańcu godowym i czujnie obserwowałam owady brzęczące, by w porę uniknąć bezpośrednich z nimi kontaktu poprzez na przykład żądło. Patrzyłam z zachwytem na malowniczość życia i napawałam się barwą czystych zieleni traw, żółcią żonkili, czerwienią tulipanów , błękitem nieba i znów czerwienią, tym razem mego ciała spieczonego mocno grzejącym słońcem czego siedząc w zachwycie nad życiem nie zauważyłam. Natura oszołomiona wszechogarniającym błogosławieństwem słońca manifestowała swoją radość poprzez intensywność barw, zapachów i śpiew ptaków. W takim momentach nic więcej do szczęścia nie potrzeba.Trwaj więc barwna chwilo, trwaj...

Anioł opiekun dni od 26.04 do 04.05.

Cahetel, ósmy Aniol z chóru Serafinów. Wspomaga go energia Neptuna i Księżyca, a jego przydomek to "Bóg uwielbiany". Obdarza bożym błogosławieństwem i szczęściem. Jest patronem rolnictwa i urodzaju, a także ujawnia tajemnice ziół. Wspiera emocjonalną równowagę i ułatwia zapanowanie nad pierwiastkiem Wody w naszym organiżmie. Rozwija intuicję i wyobrażnię, pokorę i szczodrość. Wspiera w egzorcyzmach, oddala złe duchy, klątwy i chroni przed złymi uczynkami. -" Kiedy mnie przywołujesz zamknij drzwi swojego umysłu, a otwórz te, które są twoim odczuwaniem. Przestań myśleć, zacznij czuć.Uczynię Cię niewrażliwym na złudzenia, uzdrowię i oczyszczę. Otworzę Cię na odczuwanie miłości, na równowagę dawania i brania."

Kubuś Puchatek Ukochany Bohater nie tylko dzieciństwa)

Kubusia Puchatka uwielbiam od zawsze. Odnajduję w sobie wiele kubusiowych cech i z wiekiem coraz bardziej nie mam ochoty ich zmieniać. Wręcz przeciwnie ;)
A oto kilka mądrości Misia, które zawsze wprowadzają mnie w radosny nastrój.
"Gdy ktoś u twoich drzwi zawoła: Czy jest tam kto ?, a ty nie będziesz akurat mieć ochoty na gości, nie odpowiadaj gromkim -NIE ! "
"Statek może być Statkiem albo Katastrofą, w zależności od tego, czy jest się na nim, czy pod nim "
"Jeżeli ktoś zmusza cię do kąpieli, na którą naprawdę nie masz ochoty, ponieważ może zmienić twój kolor, pamiętaj że w drodze do domu będziesz mógł się wytarzać po ziemi, zeby odzyskać swój stary, ulubiony odcień. "
"Patrz, którędy idziesz, byś nie stąpnął na kawałek Lasu przez pomyłkę wpuszczony w ziemię. "
"Tropiąc Coś dookoła modrzewiowego zagajnika, upewnij się, czy to Coś cię nie wykołowało i nie tropisz sam siebie ".
;) "Miś , który nie uprawia Ćwiczeń Gimnastycznych na Schudnięcie, nie schudnie. Miś, który je uprawia, też nie schudnie."

Uwaga ! Czas Runy Hagal od 21.04 do 05.05.

Hagal to grad, gwałtowna zmiana, przewartościowanie. Zmartwychwstanie. Żeby to się stało trzeba umrzeć. Oczywiście nie dosłownie lecz symbolicznie. Kojarzy mi się ta Runa z kartą Śmierć w Tarocie i z energią najcięższej planety, Plutona. To potężnie działające siły i wręcz nieodwracalnie. Niszczące nie dla unicestwienia lecz odwrotnie, po to by mogło się nowe narodzić. Grad uderza boleśnie w ziemię niszcząc wszystko , ale po chwili zamienia się w wodę która ją użyżnia by mogło wzejść nowe ziarno. W życiu często tak bywa, że jesteśmy uwikłani w jakieś sytuacje, związki lub zależności, które nas męczą i nie dają satysfakcji . Nie zmieniamy ich, bo człowiek na ogół nie lubi zmian , a ponadto w pozornej stabilizacji czuje się bezpiecznie. Nie zauważa wtedy, że wpada w stagnację, a to jest jak woda bez dopływu świeżych żródeł. Po jakimś czasie staje się bagnem, które nas pochłania. Bezkompromisowa energia Hagal wdziera się w ten uporządkowany świat i zachęca do radykalnych rozwiązań i niekonwencjonalnych działań. Bez niej nie bylibyśmy zdolni do szukania nowych dróg i uwolnienia ze starych form i ograniczeń. Siłą rzeczy nasuwa się to słynne powiedzenie, że to co nas nie zabije napewno nas wzmocni. Czuję, że dzięki mocy tej Runy zmiany nas wzmacniają, a nie zabijają. Paradoksalnie ta siła uderzająca chroni nas ,byc może nawet przed dosłowną śmiercią. Zawsze bardzo ufałam tej Runie i przy stanach zagrożenia to właśnie ją prosiłam o ochronę. Jej moc wykorzenia negatywne poczynania innych i chroni przed nimi. Ponadto zwą ją również " tęczowym mostem" , gdyż łączy niewidzialne dla nas z widzialnym i jak tęcza informuje, że zawsze po burzy w naszym życiu przychodzi czas na słońce. Czasami trzeba wyrwać z siebie wszystko by mógł narodzić się w nas nowy człowiek, który bez strachu rozgląda się wokół siebie. Wtedy przychodzi czas, gdy na własnym niebie zobaczymy ferię barw tęczy.

piątek, 16 kwietnia 2010

To smutny czas dla wielu ludzi. Lecz nie w aspekcie politycznym, lecz ludzkim. Zawsze niepojęte jest doświadczanie tragedii jakiejkolwiek. Cierpią ci , którzy pozostali, a nie ci którzy odeszli. Istotne jest to, by w tym cierpieniu nie pozostawali sami. By słowa i gesty wsparcia przełożyły się na rzeczywistość.

Anioł opiekujący się dniami 15.04 do 20.04

Lelahel to ten , który uczy przebudzać się z miłością i współczuciem. Jest Strażnikiem Świątyni Wewnętrznej, do której może wejść jedynie ten, który znalazł Mistycznego Grala, Kielich Serca..Daje inspiracje poetom, malarzom, i artystom, pozwalając odczuć głęboko piękno. Obdarza duchowym oświeceniem, mądrością, rozumem. Daje rozgłos, fortunę, sławę i wybitne zdolności w dziedzinie nauki i sztuki. Można odwołać się do niego, jeśli chcemy uzyskać powodzenie i dobry los. Leczy choroby, wobec których współczesna medycyna pozostaje bezradna . Uczy rozumienia istoty Miłości, tej bezwarunkowej ogarniającej człowieka i naturę.

czwartek, 8 kwietnia 2010

Pieśń nad Pieśniami

Soczystość opisów zachwycająca , urzekająca ale czasami rozśmieszająca.Przy nosie jak brama Libanu spoglądająca ku Damaszkowi dostałam ataku śmiechu, który spontanicznie wracał mi przez cały wieczór. To bardzo plastyczny opis tej części ciała ))) Ale kiedy czytałam Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu ... znów mi się oczy mokre zrobiły, lecz nie ze śmiechu lecz wzruszenia. Zadziwiająca lektura.

Cała jestem w skowronkach...a może w truskawkach. Nieistotne , na jedno wychodzi )


Lubię czwartki, być może dlatego że patronuje im radosny i pełen witalności Jowisz. Teraz mi przyszło do głowy, że być może słynne czwartkowe wieczory u króla Stasia, był stymulowane energią tej ciekawskiej i towarzyskiej planety. A do tego wszystkiego słońce w pełni na całym niebie ze znikomą ilością chmurzastych straszaków.Cudowny dzień, jak kontynuacja wczorajszego wieczoru, kiedy to skowronki jak oszalałe śpiewały mi nad głową, a na linii horyzontu w czerwieni zachodzącego słońca pojawiło się duże stado saren. I ten zapach ziemi i ten kolor zieleni. Poprostu Bosko ! Chce się być, chce się żyć, chce się śmiać, chce się śpiewać, chce się tańczyć !!! Nic tylko się zakochać. Zacznę od siebie :)) Jestem tego warta )

Senne słowo


Mam przedziwną noc za sobą. Pełną snów, w których przewija się gro ludzi i mam tego świadomość, ale absolutnie nic nie pamiętam prócz słowa , z którym na ustach się zbudziłam WALKOWER. To przyznanie komuś zwycięstwa z powodu baku przeciwnika. "Walk-over" dosłownie znaczy przejść nad kimś. Nie bardzo na tę chwilę jestem w stanie pojąć sens tych słów, a przede wszystkim wpływ ich na moje życie. Ale musi być to istotne, bo budząc się wypowiadałam je bardzo dobitnie i na cały głos, wprawiając w osłupienie mojego psa. Niezdecydowany do końca co ma zrobić z tym dziwnym i nieznanym mu poleceniem polizał mnie w czubek nosa , a potem długo przyglądał się mej zaspanej i równie zadziwionej twarzy. Nic z tego wzajemnego patrzenia nie wynikło. Znaki zapytania w psim wzroku zamieniły się po jakimś czasie w interesujące oznaki psiej aktywności, która zamanifestowała się głośną i równie dobitną jak mój walkower, informacją że pies chce na ten tychmiast wyjść na dwór. No cóż, czas pokaże dlaczego z fazy snu przyniosłam w rzeczywistość słowo. Kiedy budziłam się trzymałam w dłoni kulę kwarcu różowego. Być może on jest odpowiedzią na moje pytanie...a może to ja już odpowiedziałam sobie sama ?

środa, 7 kwietnia 2010

Dobroć to tylko gesty
które prowadzą do wielkich zwycięstw
Milczy o nich legenda
To gesty dnia powszedniego
o ileż bardziej heroiczne
od wszelkiego bohaterstwa

(Christian Bobin, La Vie passante)

Kabała, żebym się siebie nie bała

Kabała i jej tajemnice fascynują mnie od dawna. Sefiroty i Drzewo Życia jest wrośnięte we mnie jak i zapewne w każdego człowieka. To wiedza , w której odpowiedż na pytanie rodzi kolejne pytanie , a czasami wiele pytań. Zachwyca w niej wszystko, a przede wszystkim głębokie zrozumienie ludzkich potrzeb nie tylko w zakresie ducha, ale także ziemskiej egzystencji. Nie ma w niej dogmatów lecz wieczna dyskusja poparta wiedzą i doświadczeniami tych którzy ją studiują. Słowo kabbala wywodzi się z rdzenia kbl, znaczącego "otrzymywać" lub "przyjmować". Jest mistycznym komentarzem do tekstu Biblii, ale również sztuką słuchania- od wielkiej symfonii sfer niebiańskich, poprzez rytm serc i ich dyskretne sonaty czułości i miłości, po modlitwę.Wielcy jej mistycy piszą o miłości dając wyraz szalonemu pragnieniu i tęsknocie za nią, w modlitwach i poematach pełnych płomiennych wyznań i pożądania. Najlepszym przykładem jest słynna biblijna "Pieśń nad Pieśniami", pełna dwuznaczności, skandalicznie /dla niektórych/ erotyczna, a jednak uważana za tekst święty (kodesz) , wręcz najświętszy ze wszystkich (kodesz kodaszim). "Chora jestem z miłości..."to rozdzierające wyznanie przenika cały świat mistyki. W "Tajemnicy Kabały" napisano " Można powiedzieć bez ryzyka omyłki,że aby być kabalistą , trzeba przynajmniej umieć być zakochanym- jest to warunek nieodzowny. Co wcale jednak nie znaczy, że wystarczy się zakochać, żeby nim zostać"

Od 5.04 do 9.04 dniami opiekuje się Elemiah

Zwany też Mocą Boską. Anioł , któremu patronuje Neptun i Mars oraz przesłanie "Mniej myśl- więcej działaj". Pomaga w osiągnięciu sukcesu zawodowego, a także zapanować nad agresją i impulsywnością. Daje entuzjazm i dynamizm.Anioł wszelkich zmian, wymaga zrównoważenia siły ognia i wody, woli i intuicji. Ułatwia transformację poprzez sięgnięcie do wewnętrznej siły, do żródła. -" Dam Ci siłę i wiarę, dam środki, których potrzebujesz, byś mógł poruszać się na ścieżce swojego życia. Proszę Cie, byś się nie poddawał wątpliwościom i zniechęceniu.Kiedy działasz jestem z Tobą i pobudzam twój umysł.Pozostań w harmonii z otaczającym Cię światem natury, jej prawami."

Czas Runy Raidho czyli jeżdziec z głową

Przez najbliższe dwa tygodnie będziemy pod energicznym wpływem tej runy. Dosłownie można ją przetłumaczyć jako podróż, koło. Podróż to ciągła wędrówka w dosłownym tego słowa znaczeniu lub wewnętrzna zmiana, przemiana , która w jakimś sensie też jest wędrowaniem, tyle że mentalnym. Mam czasami wrażenie, że dużo bardziej wyczerpującym niż przesympatyczne wędrowanie po ziemi. Nieistotne czy pieszo czy samochodem czy na koniu.Coraz bardziej tęsknię do takiego wędrowania. Z tym koniem to chyba trochę przesadziłam, ale tak pięknie to zabrzmiało i jest to jakby nie było jeden z najstarszych środków lokomocji na ziemi . Widzę często koło domu jeżdżców na koniach i tak mi się to właśnie pięknie wyświetliło przed chwilą. Niestety jestem w tej kwestii niepraktykująca, ale sympatyzująca :) . Zbytnie wędrowanie mentalne i duchowe bez zrównoważenia go wędrowaniem w rzeczywistości, staje się czasami uciążliwe. W człowieka naturze jest pęd do zmian to naturalna potrzeba . I tę energię w Raidho symbolizuje koło, które wytycza wszelkie rytmy oraz cykliczność niezbędne nam do życia. Potencjał tej Runy to ruch, ale nie chaotyczny. Ten ruch ma swój cel, rytm i rządzi się swoimi prawidłami.To bicie naszego serca, krążenie krwi, wdech i wydech, stan czuwania i snu. To cykliczność występująca w naturze ze zmianami pór roku, wędrówką gwiazd i planet. Dla szamanów energia Raidho wyraża rytm bębna, przenoszący ich w przestrzeń wizji. Równocześnie jest ona amuletem ochronnym podczas szamańskiej wędrówki w inne światy. Germanowie kojarzyli tę Runę z jazdą konną co na ten czas tłumaczy się umiejętnością sprawowania kontroli nad energiami chaosu ( koń) i harmonizowanie ich przez intelekt (jeżdziec). Przeciwieństwem tej idei jest "Szał" Podkowińskiego, gdzie kobieta poddaje się nieokiełznanej sile zwierzęcia. Obraz zapierający dech. Chce się tym być patrząc na tę chwilę , ale co potem...Tytuł mówi sam za siebie. No właśnie, chaos daje pozorne uczucie wolności i przestrzeni, by je zamienić w jeszcze większą niewolę. Raidho nadaje naszemu życiu poprzez ruch, rozmach i sprawia, ze nie zapominamy o wolności. Jest jak pędzący jeżdziec na koniu, który musi mieć niesamowite poczucie wolności, ale daje mu je koń całkowicie podporządkowany jego woli. Nie chcę myśleć co by było , gdyby było odwrotnie ;)