piątek, 14 maja 2010

Kant kantuje ?

Nie należy myśleć zbytnio o Kancie patrząc
w rozgwieżdżone niebo,
bo można zupełnie nieopatrznie
spocząć kolanem na kancie schodów.

( Przedwczorajsze, nocne refleksje)

wtorek, 11 maja 2010

Na niepogodę tylko Kubuś Puchatek ....


na pogodę też Kubuś Puchatek. I jego przyjaciele.
* Gdy masz ochotę do kogoś wskoczyć, wskakuj bez względu na porę. Jeśli powitają cię słowami: "Masz ci los!", wyskoczyć nie będzie trudno.
*Jeśli zranisz czyjeś uczucia- albo jakąkolwiek inną jego część- przeproś".
*Dzień można witać słowami: " Co też dziś będzie na śniadanie?" lub "Co się dzisiaj wydarzy ciekawego?", bo to na jedno wychodzi.
*Jeśli ktoś kogo kochasz, zaklinuje się w wyjściu z norki, i aby go stamtąd wyciągnąć, trzeba będzie trochę poczekać, aż trochę schudnie, poczytaj mu pokrzepiającą Książkę Kucharską.
*Jedyny powód bzykania to ten, że jest się pszczołą.
*W Wypadku Nagłego i Chwilowego Zanurzenia Ważną Rzeczą jest Trzymanie Głowy Ponad Wodą.
A na koniec coś z mądrości Kłapołuchego
; Bo Wypadek to dziwna rzecz. Nigdy Go nie ma, dopóki się nie wydarzy. ))))

Lauvjah, Anioł dni od 11.05 do 15.05.


Anioł Zwycięstwa, który uczy słuchać i otwierać się z radością i zaufaniem. Wspomaga go energia rewolucyjnego Urana i radosnego Jowisza. Ochrania przed katastrofami naturalnymi i osobistymi oraz zazdrością i kłamstwem. Uwaga ważne ! Właśnie niebo pomrukuje grzmotami grożnie i coraz mocniej, gdy to piszę, a właśnie ten Anioł chroni przed piorunem. Prowadzi do zwycięstwa. zarządza sławą, bogactwem i chwałą. Anioł Mądrości,który przybywa uczyć bycia w harmonii z energiami kosmicznymi, których aktualnie doświadcza Ziemia. Przypomina,że każdy problem trzyma w zanadrzu ukryty problem.Ceni poczucie humoru :) " Nie oceniaj, kochaj ! otoczę Cię opieką, będziesz czuć się bezpiecznie w każdym miejscu. Zły los zapomni o Tobie, bowiem rozpościeram nad Tobą swój parasol. Usłysz mój głos! Bądż własną ciszą "
A więc w ciszę zamieniam się :)

Jera czyli wszystko wraca jak bumerang


Wraca i krąg zatacza . Jedni mówią o niej że to Runa zbiorów i żniw, inni że to cykl a to jedno i drugie. Jeżeli w swoim czasie nie posiejesz to i nie pozbierasz . Każdy cykl ma swój czas, którego nijak przeskoczyć nie można. Trzeba zawsze o tym pamiętać i nie pszyśpieszać ani się zżymać, że trzeba czekać .Mamy na to cały rok, w którym zawarte są cykle natury tak mądrze wykorzystujące energię Jery. Pasuje mi do niej powiedzenie " Bez pracy nie ma kołaczy" ale w takim szerszym aspekcie. Nie jest sztuką wypieczenie ciasta czy chleba z mąki kupionej w sklepie, ale jest już dziełem "wychodowanie " chleba od ziarna, od jego początków.Ileż zachodu i cierpliwości, ileż radości, ale i trwogi że ziarno nie wzejdzie, a potem gdy wzrasta znów radosne oczekiwanie i zerkanie na niebo, by pomagało we wzrastaniu. A potem zbieramy to cudowne ziarno napęczniałe wszystkimi uczuciami, którymi karmiliśmy je codzień troszcząc się o nie i cierpliwie pielęgnując. I zamieniamy złote kłosy w biel mąki. Z tej mąki będzie dobry chleb. Bo jakże miałby być zły jeżeli tyle w nim pracy, troski i miłości. Trzeba było jednak odpowiedniego czasu aby mogło się to dzieło rąk i serca dokonać. Można przełożyć to porównanie na życie,bo właściwie w kazdej jego dziedzinie przejawia się taka cykliczność. W uczuciach, pracy, twórczości....zaczynamy od bezbronnego ziarenka w dłoniach, które po pewnym czasie przekształcamy w pachnący, smaczny chleb. I nie możemy tego zrobić w ciągu dnia czy dwóch tylko nam trzeba okrągłego roku, którego kalendarzem jest już indywidualny cykl danego wydarzenia. Ciąża ma swój dziewięciomiesięczny rok, studia to rok pięcioletni, a miłość..no cóż w tej materii serce rządzi się swym kalendarzem i chyba najlepiej by było żeby w tym jednym przypadku cykl nigdy nie dobiegał do końca.