poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Uwaga ! Czas Runy Hagal od 21.04 do 05.05.

Hagal to grad, gwałtowna zmiana, przewartościowanie. Zmartwychwstanie. Żeby to się stało trzeba umrzeć. Oczywiście nie dosłownie lecz symbolicznie. Kojarzy mi się ta Runa z kartą Śmierć w Tarocie i z energią najcięższej planety, Plutona. To potężnie działające siły i wręcz nieodwracalnie. Niszczące nie dla unicestwienia lecz odwrotnie, po to by mogło się nowe narodzić. Grad uderza boleśnie w ziemię niszcząc wszystko , ale po chwili zamienia się w wodę która ją użyżnia by mogło wzejść nowe ziarno. W życiu często tak bywa, że jesteśmy uwikłani w jakieś sytuacje, związki lub zależności, które nas męczą i nie dają satysfakcji . Nie zmieniamy ich, bo człowiek na ogół nie lubi zmian , a ponadto w pozornej stabilizacji czuje się bezpiecznie. Nie zauważa wtedy, że wpada w stagnację, a to jest jak woda bez dopływu świeżych żródeł. Po jakimś czasie staje się bagnem, które nas pochłania. Bezkompromisowa energia Hagal wdziera się w ten uporządkowany świat i zachęca do radykalnych rozwiązań i niekonwencjonalnych działań. Bez niej nie bylibyśmy zdolni do szukania nowych dróg i uwolnienia ze starych form i ograniczeń. Siłą rzeczy nasuwa się to słynne powiedzenie, że to co nas nie zabije napewno nas wzmocni. Czuję, że dzięki mocy tej Runy zmiany nas wzmacniają, a nie zabijają. Paradoksalnie ta siła uderzająca chroni nas ,byc może nawet przed dosłowną śmiercią. Zawsze bardzo ufałam tej Runie i przy stanach zagrożenia to właśnie ją prosiłam o ochronę. Jej moc wykorzenia negatywne poczynania innych i chroni przed nimi. Ponadto zwą ją również " tęczowym mostem" , gdyż łączy niewidzialne dla nas z widzialnym i jak tęcza informuje, że zawsze po burzy w naszym życiu przychodzi czas na słońce. Czasami trzeba wyrwać z siebie wszystko by mógł narodzić się w nas nowy człowiek, który bez strachu rozgląda się wokół siebie. Wtedy przychodzi czas, gdy na własnym niebie zobaczymy ferię barw tęczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

:)