czwartek, 11 lutego 2010

Tłusty czwartek i runy


Dziś Tłusty Czwartek, Święto Pączka i całkowity zakaz liczenia kalorii. I bardzo dobrze , niech jest słodko . Jeśli o mnie chodzi to nawet codziennie może być tłusty poniedziałek, wtorek , środa itd. aż do niedzieli. Wczoraj upiekłam karpatkę.. i nawet połowy nie zostało do dziś.Więc można by rzec, że już środa była lekko tłusta i bardzo słodka.Kontynuuję dalej..Wydawałoby się, że taki karnawałowo-kulinarny temat nie ma żadnego związku z tak mistyczno-symbolicznym jak runy. A jednak nie całkiem, mam nawet wrażenie że niepostrzeżenie te różne światy zaplatają się w nasze życie tworząc piękną kompozycję z ducha i materii. Obecny czas od 4 lutego jest pod opieką runy Berkanan czyli Brzozy. Runy początków, zaczynania od nowa a więc właśnie tych dni kiedy umownie lub nie jak kto woli, przestajemy bawić się i rozpasać, sypiemy głowę popiołem, by przez najbliższy czas móc się spokojnie zastanowić nad sobą. Taki symboliczny początek , czas wejrzenia w siebie i zastanowienia. Osobiście uważam,że postanowienia noworoczne powinny być bardziej teraz czyli popielcowe.Łatwiej coś postanowić i zmieniać w chwilach wewnętrznej ciszy niż w czasie ogólej radości i zabawy.Berkanan to przede wszystkim silna energia kobieca , przyjmująca i pasywna , która daje życie kiedy jej czas przychodzi. Cierpliwie czeka na czas narodzin . To brzemienność i bezpieczny czas pobytu dziecka w łonie matki. Macierzyństwo tuż przed rozwiązaniem.Nieunikniona zmiana, która wraz z narodzinami przychodzi. Podobna do obecnych dni jeszcze chłodnych , zimowych ale już przygotowywujących się do marcowego uwolnienia , wiosennych narodzin . Tak, ten czas podobny jest w naturze do niej . Piękna runa. Bardzo ją lubię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

:)